Lodowiec Plaine Morte znajduje się w Alpach Berneńskich, lecz my dostaliśmy się do niego z kantonu Wallis, a konkretnie z turystycznego regionu Crans – Montana. Na górę wjechaliśmy dwoma gondolami, a wystartowaliśmy ze stacji Montana (Zaumiau). Polecam kupić bilety przez internet, ponieważ są tańsze, niż w kasie przy kolejce.
Na miejscu uwagę przyciąga nie tylko lodowiec, lecz również niesamowita panorama Alp. Podobno stamtąd widać także Mont Blanc (4.810 m n.p.m.). Niestety ja nie miałam tego szczęścia, ponieważ najwyższy szczyt Alp schował się przede mną za chmurami.
Polecam wjechać na górę tuż po otwarciu kolejki górskiej, kiedy tłumy turystów jeszcze jedzą śniadanie w hotelach. Poranna atmosfera jest bowiem niesamowita. Jest cicho, spokojnie. Tylko wy, lodowiec i wysokie szczyty.
Początek drogi prowadzi wężykiem przez dwa kantony – Wallis i Bern, a szlak kończy się nad jeziorem Lac de Tseuzier w kantonie Wallis.
Ogromnym walorem tej trasy jest, oprócz oczywiście wspaniałych widoków, jej zróżnicowanie. Za każdym bowiem wzniesieniem, odkrywał się przed nami inny krajobraz, od surowych, gdzieniegdzie jeszcze pokrytych śniegiem, formacji skalnych, po soczyście zielone górskie zbocza. Z całą pewnością nie można się tu nudzić.
Muszę jednak przyznać, że trasa nie należy do najłatwiejszych, zwłaszcza odcinek po drugiej stronie wzniesienia, z którego widać już jezioro Lac de Tseuzier. Jest tu sporo przeszkód, poczynając od wąskich szczelin, po wysokie stopnie skalne. Dlatego zalecam szczególną ostrożność.
Za niewielkim, górskim jeziorem Lac de Ténéhét droga prowadzi w dół, do samej zapory wodnej.
Na koniec jeszcze spokojny spacer wśród zieleni, wzdłuż brzegu jeziora. Po drodze mija się wiszący most, a po drugiej stronie widać fantastyczny wodospad. Okolica jest przepiękna. Przed odjazdem można wstąpić do restauracji, która znajduje się niedaleko przystanku autobusowego i tuż przy zaporze.