Kasztanowy szlak w Bellinzona

Stopień trudności: T2 / ✶✶
Dystans: ok. 10 km
Czas: ok. 3 h 15
Podejście w górę: 514 m
Zejście w dół: 514 m
Najwyższy punkt: 601 m n.p.m.
Stacje: dworzec Bellinzona –Daro Passerella – Castello di Montebello – Artore – Castello di Sasso Corbaro – Pian Laghetto – Prada – Scarpapè – Pedevilla – Castelgrande – dworzec Bellinzona
Najlepszy czas na wędrówkę: marzec – listopad

Nastał jesienny klimat. Lato jak zawsze odeszło bez ostrzeżenia i trzeba na nowo robić porządki w szafie. A jak jesień to oczywiście kasztany, liście szeleszczące pod nogami i piękna paleta barw na drzewach. Lubię tę porę roku, o ile dzień w dzień nie pada. Można wówczas wybrać się chociażby do włoskiego kantonu Tessin i pospacerować po kasztanowym szlaku w Bellinzona.

Proponowana przeze mnie trasa ma do zaoferowania nie tylko jadalne kasztany, które można zebrać po drodze, lecz również kilka ciekawych przystanków.

Średniowieczne fortyfikacje w Bellinzona

Ten kto już był w Bellinzona, zapewne kojarzy to miasto z trzema zamkami położonymi w jednej linii na różnych wysokościach. Miały one za zadanie chronić to strategicznie położone miasto przed najeźdźcami.

Castelgrande znajduje się na skale tuż przy centrum miasta, a jego mury obronne łączą się z zamkiem Montebello. Z kolei najwyżej położony jest zamek Sasso Corbaro. Stąd rozpościera się wspaniały widok na okolicę.

Cały ten kompleks zamków wraz z murami stanowi jeden z najważniejszych przykładów architektury obronnej w Szwajcarii. Do każdego z nich można wejść, lecz muzea i wnętrza dostępne są po zakupieniu biletu.

Ja akurat lubię na nie patrzeć z daleka, skąd widoczna jest cała konstrukcja wraz z murami. Wtedy robią na mnie największe wrażenie.

Prada – wioska duchów

Kolejnym, bardzo interesującym punktem na tej trasie jest opustoszała wieś Prada, a raczej to co z niej zostało. Natura bowiem przygarnęła rozpadające się mury starych budynków, tworząc przy tym wyjątkową atmosferę tego miejsca.

Pod koniec XVI wieku mieszkało tam jeszcze około 40 rodzin. Jednak w pierwszej połowie XVII wieku wieś została opuszczona z nieznanych powodów. Uważa się, że wpływ na to miały niekorzystne warunki pogodowe, takie jak częste powodzie, susze, długie okresy zimowe, a co za tym idzie słabe plony rolne. Ponadto w latach 1629 – 1630 na tych obszarach szalała zaraza, która z pewnością też była powodem opustoszenia wioski.

Na skraju wsi znajduje się mały, dobrze utrzymany kościółek św. Girolamo i Rocco. Nadal kilka razy w roku odprawiane są w nim nabożeństwa.

Obecnie wioska jest pod opieką Fundacji Prada, która zamierza odtworzyć jeden z najlepiej zachowanych budynków i stworzyć w nim centrum informacyjne o tym miejscu.

Za wioską Prada szlak prowadzi już w dół, przez las i winnice, w kierunku miasta i ostatniego zamku Castelgrande.

Iwona Plewnia