Ponownie i na pewno nie ostatni raz zawitaliśmy w kantonie Appenzell. Często wracamy w te strony z uwagi na piękne widoki, atrakcyjne szlaki do wędrowania oraz niewielką odległość od Winterthur. Ponadto uwielbiam ich ser, zaraz po gruyère.
Szlak ten prowadzi po górskim grzbiecie. Wędrując mamy po jednej stronie dolinę Renu i zurbanizowaną część tego regionu, a po przeciwnej stronie naturę w całej okazałości. Ze ścieżki widoczne są przepięknie położone pośród gór jezioro Sämtisersee oraz znany wszystkim szczyt Säntis (2.501,9 m n.p.m.). Jeżeli jeszcze nie byliście na jego szczycie to gorąco polecam, widoki bowiem są niesamowite. Ale to już inna trasa.
Wędrówkę rozpoczynamy na szczycie góry Hoher Kasten (1.793 m n.p.m.), położonej na granicy kantonów Appenzell Innerrhoden i St. Gallen. Docieramy tam kolejką górską z przystanku Brülisau Kastenbahn (autobus nr 192 z dworca kolejowego w Weissbad). Chętni mogą wspiąć się o własnych siłach na szczyt tej góry. Jednak to dodatkowe 2,5 godziny drogi i wspinaczka około 866 metrów w górę.
Na górze warto zatrzymać się, a raczej obejść stację dookoła, żeby nacieszyć oczy niesamowitym widokiem. Lepiej mieć ze sobą ciepłą bluzę i kurtkę, bo jest zimno i wietrznie. Podłoże też jest dość trudne i wymaga dobrych butów oraz koncentracji.
Po drodze mija się trzy punkty, gdzie można coś zjeść i wypić – Restaurant Hoher Kasten, Berggasthaus Staubern, Berggasthaus Ruhesitz.
Na ostatnim odcinku trasy od Berggasthaus Ruhesitz do Brülisau widzieliśmy osoby zjeżdżające w dół na pojazdach przypominających większe hulajnogi. W domu poszperałam w internecie i odkryłam, że pojazdy te nazywane są Trottinett i można je wynająć (wówczas kosztowało to 15 CHF), a następnie zjechać około 3 km w dół. Zjazd wyglądał dość ekscytująco. Może następnym razem …