Trasa zaczyna się i kończy w niewielkiej miejscowości, o dość specyficznej nazwie – Biberegg. Nie mylić z bimberkiem, choć skojarzenie samo się nasuwa.
Biberegg – skąd ta nazwa?
Nazwa Biberegg nie pochodzi jednak od produkcji w domowym zaciszu wysokoprocentowego trunku, lecz od rzeki Biber, która przepływa nieopodal. Tak przynajmniej twierdzą historycy. Z kolei niemieckie słowo Biber oznacza – bóbr.
Trzeba przyznać, że w Szwajcarii jest sporo miejscowości, których nazwy, dla nas Polaków jak i zapewne dla osób innych narodowości, brzmią dość zabawnie. Ja na przykład cieszę się jak dziecko, kiedy przejeżdżam pociągiem przez miejscowość Au. Efektem ubocznym jest to, że mam ochotę dać komuś kuksańca. Ale bezsprzecznie nazwa jest krótka, dźwięczna i co istotne, prosta do wymówienia.
Informacje o szlaku
Wracając do naszej trasy, melduję, że po przejściu obok parkingu nieopodal wyciągu narciarskiego i następnie po przekroczeniu niewielkiego mostu nad rzeką Steiner Aa, droga prowadzi dalej pod górę przez ośnieżone, leśne zagajniki i łąki.
Muszę przyznać, że nie było łatwo. Wówczas napadało bardzo dużo śniegu i bez rakiet śnieżnych, zapewne utknęłabym w jakiejś zaspie. Sądząc jednak po śladach butów, a raczej po głębokich dołach w śniegu, znalazło się kilku śmiałków, którzy tego dokonali bez rakiet. Mimo wszystko zalecam sprawdzić przed wyprawą, jakie panują warunki na trasie.
Fantastyczne widoki
Za stacją Bannegg jest już dużo lżej, a co istotne, odkrywają się przed nami rewelacyjne, panoramiczne widoki na przepiękne pasmo górskie i Jezioro Czterech Kantonów (Vierwaldstätersee).
Idąc dalej widzimy w oddali szczyt Rigi (1’798 m n.p.m.), który nie jest tak imponujący pod względem wysokości, lecz za to widoki z jego szczytu są naprawdę godne polecenia. Większość z was zapewne była tam przynajmniej raz w życiu.
Most wiszący Skywalk
Kolejną atrakcją na trasie jest most wiszący Skywalk o długości 374 m, a zawieszony 58 m nad ziemią. Znajduje się on tuż przy górnej stacji kolejki górskiej Sattel Mostelberg. Mimo, że trzeba trochę zboczyć z trasy, gorąco zachęcam do tego, żeby przespacerować się po nim.
Na zakończenie jeszcze widok na Wildspitz (1’580 m n.p.m.) i niezmiernie fotogeniczne jezioro Ägeri. Dalej wydeptana ścieżka prowadzi do stacji Mäderen, gdzie koło się zamyka i znana już nam droga prowadzi z powrotem do Biberegg.
Smakołyki na trasie
Jeszcze informacja dla miłośników domowych przetworów, syropów, wiejskich jaj i regionalnych serów. Otóż niedaleko urokliwej kapliczki, którą mija się na początku i na końcu trasy, znajduje się niewielki, samoobsługowy punkt ze sprzedażą tychże produktów. Trzeba jednak mieć przy sobie drobne pieniądze. Ja skusiłam się na dżem z dyni i jabłek z dodatkiem wanilii. Polecam!
